7 grudnia 2014

Musieliśmy być grzeczni...

Mikołaj śniegu nie przywiózł – taki prezent od Mikołaja dla grzecznych dzieci :) Możemy jeszcze działać. Dziadek mróz tylko delikatnie uścisnął naszego dziadka za ujęcie wody na powitanie i odpuścił. 3 dni mieliśmy delikaty mrozik od -1 do -3 st.C. i kłopot z wodą, a od wtorku temperatura cały czas na plusie. Liczymy po cichu że jeszcze tydzień taki będzie, to zamkniemy szachulec nad podcieniem.
Dekarze od piątku łacą dach pod dachówkę... 4 dni, położą plandeki i wracają na dach kościelny – na wiosnę dokończą. Najważniejsze że na głowę już nie kapie.




11 komentarzy:

  1. Z każdym dniem dom staje się coraz piękniejszy. Oby do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziadek dziękuje za komplement i kłania się nisko.

      Usuń
  2. Macie energię, how !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. pozazdrościć tempa!
    w zeszłym tygodniu zwinąłem się z remontem na ten sezon, po tym jak siedząc na kalenicy paluszki u rąk zgrabiały do utraty czucia...ale ogólnie na zadnim śląsku to kolejny rok z łaskawą jesienią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celem było zabezpieczenie przed wodą i zadaszenie, a reszta to po drodze bo bez tego nie można było. Po dachówce i oknach pewnie trochę zwolnimy. U Was też się nawyrabiało i zmiany ogromne.
      Na kalenicy trudno rozpalić ognisko, u nas niezbędne choćby do podgrzania wody a i palce ogrzeje.

      Usuń
  4. pięknie :) U nas mróz przeszkodził w wykończeniu ganku, niestety utrzymywał się dość długo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, teraz budowy zależne od aury, choć na razie nie można narzekać... Długa ta jesień.
      Od wczoraj Nowu mrozi, murowanie jeszcze jakoś idzie, ale zaciąganie siatki kłopotliwe. Właśnie zapowiedzieli w radio wichury i śnieżyce. Scenariusz był trochę inny :( natury nie oszukamy.

      Usuń
  5. Cudo! Pozostaję w stałym zachwycie od dłuższego czasu. Chylę czoła odwadze, szybkości i determinacji. Tu jest Polska;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż by można rzec na takie komplementa? Chyba tylko to że to zasługa tych co zaprojektowali i wybudowali... Nas zachwyciła nawet ruina. Fakt że dołożyliśmy swoje 3 grosze wpodcieniu i lukarnach, ale bryła i założenie z 1935 r.
      Mamy swoje dylematy i rozsterki... Sam wiesz że niektóre decyzje trudno podejmować z obawy o to by nie popsuć tego co istotne, ważne i charakterne. Może nie wszyscy co śledzą tego bloga będą zgodni z naszymi decyzjami, z naszym punktem widzenia i tym co wyrabiamy. Uważamy jednak że zmiany są konieczne dla funkcji które ma pełnić budynek. Nie robimy muzeum czy skansenu, staramy się jednak w każdy możliwy sposób zachować charakter dziadunia i w nowych elementach tchnąć starczego ducha.

      Usuń