15 lutego 2015

Kluczowy moment

To już chyba po zimie. Ostatnie dni z nocnymi mrozami... chyba, przynajmniej tak prognozują. Niestety te nocne spadki temperatury rozsadziły nam wodomierz, mimo iż był ogacony - panowie z wod-kan przyjechali i założyli nowy, a ja owinąłem go lepiej i grubszą warstwą izolacji z waty mineralnej.

Wiosna zawitała na stawy i ptactwo jak co roku rozpoczęło rywalizację o najlepsze rewiry. Życie tętni wokół staruszka. Zaroiło się też od dekarzy na dachu i stolarzy, którzy osadzili okna i drzwi.




















Po raz pierwszy ZAMKNĘLIŚMY budynek NA KLUCZ... niesamowite uczucie. 

16 komentarzy:

  1. Ależ pięknieje Wam domek.....czekam na dalsze nowinki :-)))) Powodzenia i pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no, skandal! (A tak serio - gratulujemy:) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak myślicie napiszą o nas w Fakcie? (dziękujemy).

      Usuń
  3. Też lubię takie chwile :). Nastepna klucz-owa to pewnie montaz kominka :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cz, okna i drzwi z twojego polecenia... dziękujemy.
      Chłopaki sprawili się świetnie, rzetelnie, terminowo, jak powiedzieli tak było, no i bardzo sympatyczni, co też ważne w kontakcie.
      Chwile zaliczają się do tych magicznych :)
      pozdrawiamy

      Usuń
  4. Gratulacje! Ale macie tempo. Niech się wszystko dalej tak dobrze układa. I tak szybko. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tempo chyba nas samych prześcignęło, choć plany były żeby zadaszyć i zamknąć przed zimą. Byłoby to możliwe gdyby nie obsuwa na budowie z okazji niespodzianek. Zima jednak nie dała nam w kość, a nawet pozwoliła pracować... odnosimy wrażenie że los sprzyja i nie tylko...
      pozdrawiamy.

      Usuń
  5. Pięknie u was o każdej porze roku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj. Blogowa koleżanka poleciła mi Twój blog, że to niby moje okolice i faktycznie świat jest mały, a ten globalny w szczególności. W Ostaszowie byłam w zeszłym roku na plenerze, kilometry traw, cudowne łąki, rozległa zielona wioska, świetna architektura, naprawdę urokliwe miejsce, tylko zazdrościć. A ta Leśna Atlantyda, o której piszesz to nie czasami Pogorzele - leśna osada, która spłonęła ?? Wydaje mi się, że byłam tam parę lat temu, pozostały po niej tylko ruiny wciągnięte przez las jeśli to to, ale jestem pewna, że to te miejsce niedaleko Biernatowa, trochę zeszłam te okolice ze względu na to, że lubię robić zdjęcia, lubię wędrówki i las. Mam nadzieję, że jeszcze trafię na Ostaszowskie łąki. Zapraszam na swojego bloga, znajdziesz tam trochę informacji o miejscu, w którym mieszkam tylko musisz poszperać. Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj A.
      Miło Cie gościć u nas :), My również zapadliśmy w Ostaszów po pachy.
      Neuvorwerk to faktycznie Pogorzele. Niestety wiele fajnej architektury w okolicy pozostało jedynie na fotografiach, choć zawieruchę wojenną przetrwała... szkoda.
      iejsce chyba znalazłem... jak puszczę marzannę to powinnaś ją złapać pod domem :) a wiejską hacjendę to w którym miejscu zakupiłaś?

      Usuń
  7. Wpadły mi w oko Wasze białe drzwi - co to za firma? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu Producent okien i drzwi, staruszek tez się załapał do galerii realizacji :)
      http://www.waclawik-okna.pl/galeria/realizacje

      Drzwi były wykonane według naszych rysunków koncepcyjnych. Producent co prawda przed wykonaniem sugerował że układ szprosów w niektórych oknach jest zbyt gęsty... ale później sami przyznali rację że wyglądają bardzo dobrze.
      Układ szprosów we wszystkich oknach wzorowany jest na pierwowzorze (na blogu wyszukasz fotografie archiwalne). Układ okien i ich wielkość przywróciliśmy do stanu pierwotnego. my zastaliśmy część okien zamurowanych a dwa w innej wielkości i proporcjach (były to okna trójdzielne, jak w bloku, wyrzuciliśmy je precz:) )
      Drzwi wejściowe (brązowe) odwzorowują oryginalne ze starych fotografii (układ klepek i okienko), niestety nie zastaliśmy ich na miejscu. Drzwi kuchenne do ogrodu (białe) wstawione w miejscu dawnego okna. Takie sobie wymarzyliśmy, choć pierwowzór kołatał mi się pod czaszką. U mojej babci w Małopolsce, były podobne właśnie do kuchni... były niebieskie i miały trochę inny układ szprosów (jeden pion a nie dwa jak u nas). Kwaterki między szprosami dobrze wyglądają kiedy mają orientację pionową lub są kwadratowe. Poziome zaburzają proporcje okien lub drzwi rozszerzając je wizualnie i ma się wrażenie że okno jest "rozlazłe".

      Usuń