18 stycznia 2017

Zima nam nie straszna!

Pojawił się śnieg... walory estetyczne z całą pewnością są, jednak ta pora roku dla remontowiczów zawsze przysparza trochę kłopotu i dylematów... prace mokre raczej odpadają, a suche w zasadzie najlepiej pod dachem. Dogrzewamy wnętrze malutką kozą... to stanowczo mało jak na taką kubaturę, ale do pracy jest w sam raz... przy małych mrozach minusów nie mamy :)

Lato przeminęło i opadło z jesiennymi liśćmi. Zanim jednak mrozy uszczypnęły nas w nos, zdążyliśmy z wylewkami na całości parteru...



W części pogospodaczej położyliśmy na ścianie ocieplenie. Z racji tego że nie chcemy styropianu na ścianach, bo nie mamy ochoty mieszkać w dusznym termosie i nie chcemy ocieplać budynku z zewnątrz, by nie niszczyć jego bryły architektonicznej, zastosowaliśmy ocieplenie od wewnątrz. Do tego celu użyliśmy bloczków MULTIPOR. 
Kilku producentów wytwarza swoje produkty w podobnej technologii, my przede wszystkim z uwagi na cenę wybraliśmy Ytong (parametry są identyczne lub zbliżone... a i paleta rozmiarów jest bogatsza). Remontowiczom podpowiem tylko że zaprawa systemowa do bloczków jest okropnie droga... a nawet skandalicznie droga! Jej cena absolutnie nie przystoi do ceny samych bloczków i technologii wytworzenia produktu. Producent chyba postanowił zarabiać właśnie na zaprawie... bardziej dociekliwi pewnie sobie sprawdzą cenę tego produktu w sieci (tylko trzymajcie się mocno siedziska, bo można spaść z krzesła!). W karcie charakterystyki producent nie podaje składu, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami musi podać właściwości :)
Wystarczyło trochę pogrzebać w sieci i okazało się że podobne parametry mają lekkie tynki z perlitem. Nie chcę wnikać i nie stawiam tezy że to ten sam produkt :))) bo może naruszył bym jakiś paragraf... ale wszyscy producenci tychże, mają swoje "produkty o zbliżonej charakterystyce" PIĘĆIOKROTNIE TAŃSZE i pakują je w worki 30 kg a nie 20 kg. Może Ytong ma pięciokrotnie więcej tynku w tynku, przy jednoczesnym zmniejszeniu jego objętości :))))
Ja z racji dostępności zastosowałem "Superlekki tynk maszynowy" z Doliny Nidy... sprawdził się doskonale!
Samą technologię mogę polecić bo już teraz odczuwam niesłychaną różnicę wewnątrz budynku. Zaletami takiego rozwiązania z całą pewnością są: higroskopijność materiału...wilgoć bez przeszkód może migrować i wydostawać się na zewnątrz (pod warunkiem że użyje się również odpowiedniego tynku... najlepiej tego samego którym klei się bloczki do ściany), bardzo dobre parametry izolacyjne... to bardzo ciepły materiał ponieważ ma w sobie bardzo dużo powietrza w porach. Z tego powodu jest bardzo miękki i to może być uznawane za wadę... ponieważ ściana raczej nie nadaje się na wkręcanie kołków i zawieszek... bloczki mają gęstość 150 i są podatne na uszkodzenie (oczywiście da się temu zaradzić). Dla porównania gazobetony konstrukcyjne mają około 600 a do ścianek działowych stosuje się 300-400. W celu zabezpieczenia powierzchni ściany z multiporu, wykańcza się ją podobnie jak ocieplenie styropianowe, czyli siatka i zaprawa... w tym wypadku ponownie tynk perlitowy, który należy do najcieplejszych tynków.... i to jeszcze przed nami, ale czekamy na wyższe temperatury. 



Nastały mrozy i postanowiliśmy sięgnąć szczytu.... przy ocieplaniu połaci dachu :) Na całej powierzchni dachu położyliśmy między krokwiami wełnę mineralną. było co sznurować bo to około 400 m.kw.... 
Wrzuciliśmy ostatnie belki stropowe na strycho-antresoli. Było trochę zabawy z 9-cio metrówkami, ale daliśmy radę :)



W tej chwili jesteśmy na etapie kładzenia legarów pod deskę podłogową... i to dość wysokich legarów... ale chcemy przykryć podłogą również stopy słupów, by wyeliminować potykacze. 




A na razie... zima trzyma i my się trzymamy. Dzieci niech trzymają się mamy... i Wy się trzymajcie... ciepło :)