6 kwietnia 2013

Pierwsze tchnienie

Pojawił się nagle, zupełnie niespodziewanie... i tak samo nagle, nie wiedzieć czemu, zaczęliśmy o nim mówić „nasz dom”. Czynimy starania by tak było i mamy nadzieję że będziemy starzeć się razem, gdzieś na uboczu, gdzie czas płynie swoim rytmem wraz z przepływającą obok strugą. tam gdzie można bez namysłu zachłysnąć się powietrzem aż po horyzont tonący w trzcinach pobliskich mokradeł.
Dzisiaj jeszcze obdarty z dawnej świetności, upadły i zapomniany ale jeszcze krzepki mimo licznych okaleczeń.





7 komentarzy:

  1. Kawał domu! (Dosłownie i w przenośni.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo trafne określenie :D
      Życie płata różne figle... czasem z rzeczy poważnych robi kawały... czasem dla kawału człowiek traci głowę. My już straciliśmy, choć to dopiero początek. Oboje z małżonką wiemy że odłożymy w kąt wygodne życie, ale jesteśmy przekonani że warto.
      Choć brzmi jak dobry kawał... Zatratil jsem hlavu pro stažika z bažin.

      Usuń
  2. Trafiłam przypadkiem a może nie...
    Piekny dom,będę się przyglądać. Pozdrawiam Danka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy że nie tylko my dostrzegamy w nim piękno. Choć zdecydowana większość naszego społeczeństwa zobaczy w nim dziurawą skarbonkę bez dna.

      Usuń
  3. Nic co łatwo przychodzi nie daje prawdziwego szczęścia. Patrząc na wszego staruszka z bagien widzę, że i wy gonicie za szczęściem;) więc tego samego wam życzę i po sąsiedzku trzymam z wami! pozdrawiam, P.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trafiłam od Kyji.Piękny jest ten dom. Trochę Wam zazdroszczę, bo dom ma potencjał. Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny!
    pozdrawia miłośniczka staruszków

    OdpowiedzUsuń